niedziela, 12 sierpnia 2018

Re'eh patrz zauważ gdzie jesteś i jakie podejmujesz decyzje






Re'eh - 5Mojż.11.26-16.17; Izaj.54.11-55.5; 1J.4.1-6;

Jak to zrozumieć?
Znasz wierzących zapewne, którzy są cały czas w jednej społeczności, instytucji religijnej, od wielu lat, i nie zmieniają swojego miejsca, nie interesuje też ich zbytnio dalszy rozwój duchowy, bo często tak bywa, że ich poziom wiedzy zależy od poziomu wiedzy przywódcy. A przywódca ile umie lub nie umie tyle przekaże lub nie przekaże, bo nie ma co przekazać.
Nie czytają i tym samym nie wprowadzają kolejnego Słowa biblijnego w czyn.Czyli stoją w miejscu. Nie chcą nic zmieniać.

Znasz wierzących , którzy są pełni głodu, zdobywają wiedzę, szukają cały czas głębin, wyżyn - ale ci nie są zbyt lubiani przez przywódców, bo wiąże się to ze zmianą społeczności , instytucji, przez tych głodnych "duchowo".
Czy głodny nasyci się tu i tam skubiąc na innych pastwiskach? Tylko oni sami wiedzą. Przy okazji mogą zjeść coś zepsutego. I wtedy mają problem. Ale to zdarza się w każdej społeczności.Wymioty, zatrucia, potknięcia, wzloty i upadki.

Znasz wierzących, którzy idą za głosem Boga i konieczne jest, by zmieniali swoje położenie, pobyt, społeczność. Inni obserwują ich odkrycia, rozwój, czasami zazdroszcząc odwagi lub dziwią się, że tak można. Ano można. Bóg nie jest przecież pod kontrolą zdziwionego człowieka.

Nie rozumiem jednak wierzących, którzy poszukują doznań na drodze wiary  poza swoim Bogiem, Potężnym, Prawdziwym i Żywym.
Może i nie chcę tego rozumieć, bo i po co. 
Ktoś kto kiedyś usługiwał powołując się na Słowo Boga Żywego, ktoś kto został uwolniony z okropieństw, niewoli, głupoty i wielu problemów, dziś poszukuje Prawdy na drodze ateizmu, filozofii, komunizmu, religiach wschodu albo jeszcze gorzej. 
To czym było nawrócenie tak naprawdę tych ludzi? Kim oni byli tak naprawdę i są teraz? Kim? Obdarowani darami - idą do obcych bóstw szukać swojej drogi.

O tym jest też Re'eh , który stał się dla mnie powodem do rozmyślań nad spotkaniami z takimi ludźmi , którzy będąc wierzącymi szosują prosto w odmęty. Co było lub jest aż tak słabego w nich, że potęga i moc, którą Bóg im objawił, stały się prochem nieważnym ?
Przed tym ostrzega nas Re'eh 5Mojż.12.2-4;

" (2) Doszczętnie zniszczycie wszystkie miejsca na wysokich górach, na pagórkach i pod każdym zielonym drzewem, gdzie służyły swoim bogom narody, którymi zawładniecie. (3) Zburzycie ich ołtarze, potłuczecie ich pomniki, popalicie ich święte drzewa, porąbiecie ich podobizny rzeźbione i zetrzecie ich imię z tego miejsca. (4) 
Dla Pana, waszego Boga, nic takiego nie uczynicie." 
A jednak są tacy wierzący, którzy swoje ocalenie zawdzięczają Bogu Żywemu i dziś traktują Jego Dzieło jak coś, co nadaje się do spalenia, zburzenia, zatarcia, w ich marnym ludzkim życiu. Zamiast obce bóstwa ścierać na proch, scieraja i odrzucają Świętego, Sprawiedliwego, Wybawiciela.
"Dla Pana, waszego Boga, nic takiego nie uczynicie." 
Pompują swoje ukryte baloniki pychy, które wychodzą uszami i każdym możliwym otworem w ciele ludzkim , i unoszą się nie wiadomo dokąd, bez wdzięczności, opamiętania, na skrzydłach głupoty, braku bojaźni, wszeteczeństwa, ślepoty, choroby. Nie zauważyli, ze stali się przyjacielem świata , a nieprzyjacielem Boga Żywego, wrogiem Świętego. 
Zgubili cenny i święty biały kamyk. Zgubienie to oznacza totalny brak odpowiedzialności za swoje słowa, czyny, myśli, życie swoje i swoich przyszłych pokoleń.

(17) Kto ma uszy, niechaj słucha, co Duch mówi do zborów. Zwycięzcy dam nieco z manny ukrytej i kamyk dam mu biały, a na kamyku tym wypisane nowe imię, którego nikt nie zna, jak tylko ten, który je otrzymuje." - Obj.Jana /Ap./ 2.17;

Istniał taki zwyczaj wypisania imion dwóch przyjaciół na kamyku, który przepoławiało się i przyjaciele wymieniali się swoim imieniem. Dziś tak często robią z koszulkami sportowcy.Taki gadżet po meczu lub wspomnienie lub dowód wzajemnego szacunku czy podziwu. 
Jednak  kamyk biały niósł dodatkowo ze sobą również zobowiązania sięgające pokoleń. Czyż my , proch ludzki, nie potrzebujemy pomocy, pocieszenia,miłości,  pokrzepienia, tak potężnego i Mądrego, Sprawiedliwego Boga? Czy nie jesteśmy winni okazywać naszemu Świętemu lojalność, miłość, wierność, uwielbienie, gotowi stanąć na Jego wezwanie, upominanie, wskazówki, powołanie mówiąc: oto jestem ?

Bóg jest godzien wszelkiej czci. Czy wierzący, którzy mieszając się i sprzęgając ze światem , wrogiem samego Boga, utracili rozum? Jak sroki, którym spodobało się jakieś świecidełko i przylgnęli zamiast do Boga Żywego , przylgnęli do ułudy i zakłamania, martwej nicości, zwodniczej i nieprzydatnej jarmarcznej błyskotki udającej złoto, coś cennego.

Piękna parasza / fragmenty biblijne/ , które wzmocnią naszą wiarę a może otrząsną innych z uśpienia, letargu albo zawrócą tych, którzy zmierzają prosto w paszczę wroga .

Poniżej pokrzepiające fragmenty z Izaj.54 - jak wiele nam oferuje Bóg, z jak wielu dobrodziejstw dziedzictwa można korzystać . Dla przypomnienia . 





























Życzę błogosławionego kolejnego miesiąca  i ugruntowanego pokoju na każdy dzień niezależnie od okoliczności.

krystyna Melita