sobota, 5 października 2013

Historia pewnej muchy ;

Kilka tygodni temu pisałam coś ważnego i dobierałam zdjęcia. Co jakiś czas na horyzoncie pojawiała się mucha i bezszelestnie przelatywała nie zakłócając  spokoju. Na początku nie zwracałam na nią uwagi. Krążyła wokół najpierw z daleka , a potem zaczęła "obsiadywać" mnie i ekran laptopa. Nie zwracałam na to uwagi. Lekko odganiałam ją od siebie. 
Mój brak zainteresowania owadziną i lekceważenie jej spowodowało, że stawała się coraz bardziej namolna i coraz skuteczniej  odwracała uwagę od pisania. Próbowała przysiadywać na moich dłoniach, łokciach, głowie, na twarzy, to tu, to tam, coraz częściej.






Złapałam się na tym, że zamiast koncentrować się na pisaniu , śledzę ruchy muchy w powietrzu. W końcu nie pozwoliła mi złożyć nawet jednego zdania w całość.
Obecność muchy tak odwróciła moją uwagę, że zaczęło mnie podswędzać całe ciało. To tu, to tam, to znowu gdzie indziej...a ona krążyła, i krążyła.








Wybiłam się zupełnie z rytmu pisania i zamknęłam laptopa, bo agresywna namolność owada prosiła się o podjęcie konkretnej decyzji. Musiałam coś z nią zrobić.
Postanowiłam iść spać, bo było już bardzo późno. Kiedy zgasiłam światło na chwilę włączyłam telewizor... w smudze światła telewizyjnego....pojawiła się.....ta właśnie....m...mmmmmm...uuuuuu...ch.....a...mucha.
Tak. Ta dręcząca mucha. O nie....Kiedy machnęłam  poduszką baletnica odleciała, jakby nic się nie stało, w inne miejsce świetlnej smugi. Przykryłam się pod szyję...Tak. Czułam teraz , że  dopadnie mnie w nocy jak będę spała.  Przypomniało mi się od razu zdarzenie sprzed kilku lat kiedy byłam na plenerze i muchy dokuczały mi regularnie w nocy do tego stopnia, że obok łóżka jak najbliżej twarzy kładłam lep na muchy w kształcie białego szerokiego mankietu . Rano łapało się na nią ok.10 sztuk .
Wyobrażam sobie co się działo w nocy w czasie snu kiedy mogły dowolnie
grasować. Budziłam się w bąblach na twarzy nie wiadomo po jakich stworzonkach . Sama myśl o muchach wywołuje we mnie nieprzyjemny dreszcz na skórze. Brrrr......







Wstałam do kuchni i zapaliłam światło. Zaczął płynąć do mnie wers z IP.5.8-9: "Przeciwstawcie mu się..." ( przeciwstaw mu się ,  tej musze, latającej musze...-to taki podobny skład słów) .Zgasiłam światło. Ten sam wers dostawał skrzydeł niczym  nadlatujące stworzenie przypływające mi na odsiecz "Przeciwstawcie mu się...". Przypomniałam sobie jak kiedyś rozprawiałam się z muchami.
Otóż gasiłam wszystkie światła w domu, a potem zapalając w kolejnych pomieszczeniach kolejne światło wyprowadzałam muchy na zewnątrz. I był spokój.
Dlaczego nie rozprawiłam się od razu z tym owadem? Kto wiedział, że tak mnie zdekoncentruje i zabierze moją całą uwagę .
Jeden, mały owadzik...
Następnym razem zareaguję od razu. Nie będę czekać aż rozpanoszy się .
I znowu ten płynący, spokojny , okalający głowę wers.
"Przeciwstawcie mu się..." Powoli układała się odpowiedź w całość.

Ta historia z muchą to przykład  czujności umysłu. Jak należy strzec własny umysł przed muchą, negatywną myślą. Jedna mucha w czasie swego 4 tygodniowego życia może złożyć ok. 1000 jaj, z których powstaną kolejne muchy. Negatywna myśl może zrodzić w ciągu miesiąca 1000 innych niewłaściwych myśli lub zgubnych fantazji, głupich pomysłów. 




Muchy lubią siadać na odpadkach, na kale zwierzęcym głównie świńskim i ludzkim.To dla much  *****5-gwiazdkowy hotel. Im bardziej umysł jest zanieczyszczony odpadkami, śmieciami (rzeczami i sprawami bez wartości), im więcej tam wymiocin (2P2.22) i ekstrementów, tym lepsze warunki dla rozwoju much, negatywnych i destrukcyjnych myśli, które spychają z prostej i dobrej drogi. To ciągła wewnętrzna walka lub powolna zguba.

Czysty umysł jest spokojnym umysłem. 

" Bądźcie trzeźwi, czuwajcie. Przeciwnik wasz, diabeł, chodzi wokoło jak lew ryczący, szukając kogo by pochłonąć. Przeciwstawcie mu się, mocni w wierze..."* - 1P.5.6-9;


Co z tą muchą ?
Czuwaj nad swoim umysłem i nie daj się podejść niewłaściwym myślom.
Złe myśli, negatywne , pełne pychy lub odrazy, wywyższania się lub życzące innym źle, mogą owładnąć całą Twoją uwagę a potem skierować na niewłaściwe tory . Zamiast do Zbawienia, możesz dotrzeć do dręczącego miejsca.
Nie lekceważ ani jednej złej myśli, która pojawi się na horyzoncie w Twojej głowie. Ona będzie jak ta mucha : krążąca w Twojej głowie, krążąca, coraz bliżej , silniej, namolniej. W końcu stanie się tak agresywna, że pójdziesz za jej kierunkiem. Odwróci Twoją uwagę od priorytetów.
Mogą to być myśli o cudzołóstwie, o kradzieży, zemście czy negatywy osąd własnej bezsilności wobec problemu lub o podstępie itd.
 Wydaje Ci się, że jeśli zostawisz tę namolną niewłaściwą myśl lub niemądry pomysł w spokoju, to zło doceni Twoją przychylność, ulituje się nad Tobą i odpuści. Nie. Zło nie zna litości , dobroci i nie chce odpuszczać. Nie piszę tu o diable. Piszę o zwyczajnych negatywnych myślach ,  złej postawie, złym , niewłaściwym zachowaniu czy ponurych, depresyjnych obrazach w głowie. One pojawiają się z daleka niewinnie , musną bezszelestnie swymi skrzydłami, by sprawdzić Twoją czujność i przezorność. A potem ze wzmożoną siłą atakują . Potem już nie możesz skupić się na ważnych i wartościowych sprawach. Zaczynasz żyć muchami, niewłaściwymi  myślami, które angażują Twój  czas , umysł, głowę i ciało. Wtedy dopiero zauważasz: trzeba coś z tym zrobić. Nagle widzisz, że mocowanie się z namolnymi myślami zajęło Ci tydzień, aż pół roku, a może kilka lat. Bądź trzeźwy i czujny. Nie czekaj, tylko od razu rozpraw się z głupotkami . Nie czekaj aż mucha pochłonie Twoją uwagę . Nie czekaj aż chciwość, która pojawiła się na horyzoncie owładnie Twoje serce. Zatracić możesz przez to poczucie sprawiedliwości, Bożej obecności, rozsądek czy pomysł na dobre rozwiązanie problemu, wiarę ... Stracisz niepotrzebnie cenny czas.

Słowo mówi, by wyprzedzać się w okazywaniu szacunku.
Pogarda niczym namolna mucha pojawia się w sercu, a potem w umyśle człowieka. Jeśli jej nie wyrzucisz od razu, po pewnym czasie odwróci całkiem Twoją uwagę od ważnych spraw i skupisz się na niej, na pogardzie, najpierw do jednej osoby. Potem co jakiś czas z daleka pojawia się kolejna nieciekawa myśl co do drugiej osoby. Po pewnym czasie okaże się , że gardzisz rodziną, przyjaciółmi, sąsiadami, życzliwymi osobami... gardzisz życiem. Ludźmi. Zaczynasz wywyższać się. Zaślepione oczy pychą wmówią Ci, że jesteś lepszy od innych i masz prawo pogardzać. Pycha ściągnie po niedługim czasie do Twego serca odrazę do ludzi i zaczniesz traktować ich przedmiotowo. Zaczniesz popychać słowami, odrzucać ich nie kryjąc wstrętu do nich i ich życia. I do Twojego upadku już jeden krok. 
" Pycha chodzi przed upadkiem, a wyniosłość ducha przed ruiną"*
Przyp.Salom.16.18;    
 Much zbiera się coraz więcej i więcej  . 


Rozpraw się ze złą myślą (namolną muchą) od razu, zanim rozwinie skrzydła i zadomowi się. Zanim zacznie "obsiadywać" Twoją głowę . 









Brak szacunku : najpierw nie szanujesz jednej osoby, potem kolejne zostają porażone twoim brakiem szacunku...a po kilku miesiącach lub latach, jeśli nie rozprawisz się z namolnymi muchami-myślami, znienawidzisz wokół siebie wszystkich i wszystko. Negatywne myśli pochłoną twój umysł i ciężko z tego ocknąć się , wybronić.

Kiedy nie szanujesz Boga, nie uszanujesz i człowieka, którego stworzył.

A przecież Biblia w Mt.5.43-49 mówi zupełnie co innego dając za przykład jak traktować nieprzyjaciół :
"Miłujcie nieprzyjaciół waszych i módlcie się za tych, którzy was prześladują."* Skoro tak powinno się traktować nawet nieprzyjaciół, to dlaczego w rodzinie chrześcijańskiej pojawia się przemoc?
Dlaczego wiec w głowie wierzącej osoby rodzi się niechęć dzieci do rodziców lub rodziców do dzieci i przekraczają granice przyzwoitości?  Rozgoryczenie może zrodzić nienawiść, bunt a nawet posunąć do niszczącej przemocy. Wystarczy jedna negatywna myśl , by przyciągnęła kolejne muchy. 

Po drodze nieodpowiednie myśli zaczynają przyciągać przykre wspomnienia i 
i zaczynają ryczeć jak lew wewnątrz ciebie. Widzisz już niepowodzenie, przegraną, zaczyna się pojawiać lęk, który opanowuje nie tylko już myśli , ale paraliżuje ciało, hamuje i stopuje. 
Negatywne myśli o sobie i innych ludziach, sytuacjach, przywołują przykre wspomnienia z przeszłości i zaczynają "straszyć", ryczeć, zagłuszać rozsądek, malując fałszywy obraz rzeczywistości.
 Widzisz już nadchodzące druzgoczące skutki chociaż jeszcze nic niedobrego się nie stało.
"Przeciwstawcie mu się..."  - mówi Słowo. Przeciwstawiaj się temu. Rozpraw się już z pierwszą muchą na horyzoncie. Jak ? Dobre sposoby nie są złe.

1. Wyprowadź niewłaściwe myśli poza Twój teren.

Przeciwstawiaj się złu przez pielęgnowanie dobrych i życiodajnych myśli, słów,
czynów. 

Światło wyprowadza muchę(ciemność) tam, gdzie jej miejsce, na zewnątrz Twojego życia.

2. Dbaj o dobre wspomnienia. 

Twórz dobre wspomnienia, bo one dadzą Ci siłę w czasie trudu. Nie upiększaj sztucznie przeszłości, ale już dziś dbaj i kolekcjonuj dobre chwile. Wyzbądź się agresji, poniżania, szyderstwa, nieprzyzwoitych słów. Szukaj nowych słów pomazanych leczącą miłością.
Miłe słowa są jak balsam dla ciała.
Duch Boży da pomysły, przysposobienie, sprzyjające okoliczności, by tworzyć dobre wspomnienia.

Twórz dobre wspomnienia.
Sztuczne upiększanie przeszłości jest niebezpiecznym kłamstwem. Prawda jest lekiem.
Szukaj u Boga dobrych pomysłów.



Te dobre wspomnienia to nade wszystko Boże świadectwa, które są opisane w Biblii.
 Świadectwa ludzi wierzących jako dobre wspomnienia o Bogu i Jego cudownej mocy są powtarzane z ust do ust, spisywane w książkach, opowiadane na nabożeństwach, na spotkaniach . Niejedno wspomnienie Bożego działania znajdziesz w tych czasach nawet w  internecie np. na YouTube czy stronach o tematyce chrześcijańskiej.. 
Boże Świadectwa pomagają rozprawić się z lękiem, podjąć odważne decyzje w życiu, usunąć namolne muchy , które czekają, by napsuć krwi. 



Jedno ze wspomnień: Czas egzaminów maturalnych. Napięcie, stres. Tyle wysiłku, a jeśli nie zdam? Jeśli pojawi się czarna dziura i wszystko zapomnę? Dopadła mnie kiedyś taka niepewność i poszłam za głosem namolnej muchy. Co zrobiłam? Po prostu wyszłam ze szkoły, zadzwoniłam do ojca (nie było wtedy komórek, trzeba było szukać budki telefonicznej na mieście) i powiedziałam, że nie idę na ustne egzaminy. Usłyszałam w telefonie: "Wracaj i to w tej chwili. Wracaj na egzaminy." Jak automat wróciłam do szkoły. Powiodło się. 
Kiedy moją córkę dopadł paraliżujący lęk przed jednym z egzaminów  maturalnych nie wiedziałam jak pomóc.
 " Poproś Boga, zajrzyj na chwilę do Biblii." Wiedziałam, że tam znajdzie spokój. Sama byłam ciekawa jaką "wskazówkę z nieba" dostanie - do wyjścia z domu  zostało nam kilka minut. Po przeczytaniu kilku wersów przyszedł spokój tak silny, że przepędził wszelkie muchy . Moja córka przejaśniała i po prostu poszła spokojnie na egzaminy. Zrobiło to na mnie ogromne wrażenie - natychmiastowa pomoc z góry.
Jakie to wersy z taką mocą zadziałały?

"Wysławiajcie Pana, wzywajcie imienia jego,
Głoście narodom czyny jego !
Śpiewajcie mu, grajcie mu,
Opowiadajcie o wszystkich cudach jego!
Chlubcie się imieniem jego świętym,
Niech raduje się serce szukających Pana!
Szukajcie Pana i mocy jego, 
Szukajcie zawsze oblicza jego!
Pamiętajcie o cudach, które uczynił..."* - Psalm 105.1-5;

Jakie słowa najbardziej przemawiały w tamtej chwili?
"Pamiętajcie o cudach, które uczynił..."*

Od tamtej pory, kiedy przychodzi trudny czas, otwieram Biblię i wspominam Dobrego Boga, Jego cuda , Jego mądrość , Jego Miłość, która jest troskliwa i chroni.

Wystarczyło te kilka słów, świętych, oczyszczonych słów z Biblii, by rozpędziły 
brzęczące i namolne muchy, które udawały groźne lwy.
Warto czytać Biblię, by poznawać świadectwa Żywego Boga i Jego mocy. W odpowiedniej chwili sięgamy do nich, by wzmacniać wiarę i drogę, którą mamy do pokonania. Warto słuchać świadectw Bożego działania ze współczesnego czasu , opisywane i opowiadane przez innych ludzi.
Warto zbierać do bukłaka, plecaka, własne doświadczenia z Bogiem, świadectwa ze swojego życia, by wzmacniały nas i pomogły przeciwstawić się "muchom".


Zło najpierw krąży,  potem odwraca twoją uwagę od spraw istotnych, od zadań ważnych, od spokoju i właściwej drogi . I 
Im dłużej zwlekasz z odpędzeniem muchy (-negatywnej myśli lub użalania się bezpodstawnego nad sobą, narzekaniem, ), tym bardziej zło staje się namolne i narastają negatywne myśli.Rozpraw się od razu.


3.Obserwuj jakie myśli krążą w Twojej głowie, jakie słowa wypowiadasz i jak postępujesz. Badaj czy nie zostały naruszone granice, które sobie wyznaczyłeś.
"Przeciwstawcie mu się..." i...nie trać czujności.

Kilka ciekawostek o muchach dla przypomnienia:
Im świeższy świński obornik czy kał ludzki, tym szybciej rozwijają się larwy much i więcej ich namnaża się. Im bardziej zanieczyszczony umysł,  tym więcej przyciąga much, negatywnych myśli, destrukcyjnych.  Przybywają coraz to nowe  pomysły ku złemu jakby nie wiadomo skąd się brały. Wciągają człowieka w niebezpieczną grę udając , że to przecież nic takiego. "Nie umrzecie"- jak to zapewniał wąż w raju.
Muchy nie są po to, by bawić się nimi i przyjaźnić. One mają jeden cel: zostawić po sobie jak najwięcej potomstwa.

 Wystarczy  zwykła zawziętość serca, a urośnie z czasem  mur nie do przebycia, mur niezgody, mur nieprzyjaźni. Wystarczy kilka gniewnych myśli, których nie zatrzymasz, a mogą zniszczyć Twoje życie i wepchnąć w gardziel bezsensownego buntu : "na złość odmrożę sobie uszy". Wiemy, że skutki bywają o wiele groźniejsze. Nieokiełznany język pozbawia człowieka rozsądku i czyni niewolnikiem własnych emocji. Ponure myśli, agresja,  pomsta, pycha, wywyższanie się, pogarda są jak obornik dla much, do którego przybywają i rozwijają się komfortowo jak w 5-gwiazdkowym hotelu.

Każdy, kto trwa w Chrystusie i wydaje owoc (Gal.5-22-23): miłość, dobroć, cierpliwość, wierność, powściągliwość, łagodność,radość, pokój, uprzejmość oraz każdy kto wydaje owoc sprawiedliwości (drzewo życia-Przyp.Salom.11.31) i owoc światłości (Ef.5.9), 
tenjest oczyszczany, by dawał jeszcze obfitszy owoc.

Umysł nie jest kałem , który ma przyciągać muchy, by triumfowało zło i bezsens.
Umysł to miejsce ogrodu pełnego miłego zapachu dla Boga. To miejsce przemiany, odnowienia, uświęcenia i rozwoju, ubogacenia.
Odnowienie umysłu sprawi Twoją przemianę, wolność od presji i wszystkiego, co Cię ograbia . (Rzym,12,1-2;)

Mucha jest jak pociąg, na którym wiezie miliony innych śmiercionośnych bakterii np:  dyzenteria, cholera, gruźlica, polio, grzybica, salmonelloza  i pasożyty .

I dlatego : Kazn.10.1 -
" Martwa mucha może zepsuć olejek aptekarza."*

Co przyciąga muchy?  - np.cukier (przechwalanie, pochlebstwa), brud (Judy 1.10 -12) , pot (nadmierny wysiłek), łzy (bezustanne narzekanie i bezpodstawne użalanie się -Judy 1,16;), krew ( celowe ranienie, kłótnie, walki o stanowiska, chciwość ); padlina, a nawet słodka woda ( słodka manipulacja i niewinna maska aktora);
Muchy Mogą być kałożerne, zjadające zgniliznę i drapieżne.
Żywią się odpadkami kuchennymi, odpadkami na śmietniku.

Jesienią w niesprzyjających warunkach muchy przyjmują stan pozornej martwoty.  Wydaje się, że wypowiedziałeś wojnę muchom nawet pojawiającym się na horyzoncie, pozbyłeś się starego sposobu myślenia i już jest wszystko w porządku. Pozbyłeś się złośliwości, nieprzebaczenia...szyderstwa. Masz na chwilę spokój , a tu znowu coś pojawia się i bzyczy, bzyczy.


Podsumowanie :

- nie lekceważ pojawiającej się muchy na horyzoncie ( negatywna myśl - np. pogarda, brak szacunku, chciwość, lęk, pożądliwość, narzekanie, niezadowolenie, ...itp); 
  Przeciwstaw się już na początku. powiedz: STOP.

- podejmij konkretne kroki: kiedy negatywne myśli brzęczą w Twojej głowie i nie możesz nad nimi zapanować, rozpraszają Cię - przeciwstaw się im .  Powiedz: STOP. Posprzątaj.

- nie daj się zniewolić :  im dłużej pozwalasz negatywnym lub głupim myślom krążyć w Twoim umyśle, tym trudniej pozbyć się ich. Twoje myśli mogą popaść w niewolę negatywnego, złego i niszczącego myślenia nawet na wiele lat. Sam siebie będziesz zwodzić i mamić. Powiedz: STOP.

Jesteś powołany do dobrej wolności, 
a  nie do niewoli zła. 




Zapach gnijącego mięsa lub psującej się kości przyciąga muchę, potem kolejną muchę i kolejną. W starym tłumaczeniu Biblijnym wyczytałam kiedyś, że zazdrość ludzka śmierdzi Bogu zgniłą kością. 
Zazdrość w sercu , zapach zgnilizny, to nie woń Chrystusowa przyjemna Bogu.
 Zazdrość rodzi złe czyli niewłaściwe  myśli, złe emocje i złe czyny. Wyzwala niszczące skrajności. Może wyglądać na początku niewinnie, jednak rodzi zło. 


STOP dla zazdrości.






Równowaga jest cudownym owocem Ducha Świętego. Gal.5.23;





Powściągliwość (wstrzemieźliwość) myśli, słowa i czynu wypracowuje w człowieku Duch Boży, Duch Święty. Owoc powściągliwości w każdej dziedzinie życia jest życiodajnym pokarmem dla człowieka. Równowaga wzmacnia trzeźwość patrzenia i czujność. 
Zachęcam do modlitw o owoc powściągliwości.
Odnajdziesz wtedy ogromną przyjemność życia w równowadze wewnętrznej.
Wiele wewnętrznych walk, szarpania się i rozrywania, zniknie. 
Jak to Słowo Boże używa zwrotu : zło  zostanie unicestwione, przekleństwo przemienione w błogosławieństwo.


Kolejną namolną muchą mogą stać się słowa piosenek, które mają tylko pozór mądrości , a mądre nie są. Bywają całkowicie sprzeczne z nauką chrześcijańską. Niewinne podśpiewywanie kłamliwych zwrotów omamią Twoje serce i rozum. 
I jak zwykle zachęcam do regularnego czytania i rozważania Biblii, by nieświadomie nie pozwolić nieproszonym muchom osiedlić się w głowie. Nie każda starsza osoba od Ciebie jest mądrzejsza. Nie wszystko co jest powtarzane w mediach oznacza prawdę. 
Np: łatwo wpadająca w ucho piosenka : "Nie ma miłości bez zazdrości" - jedno zdanie a jak wielkie kłamstwo, które powtarzane jest  bezmyślnie w piosenkach czy złotych myślach. Nawet piękna piosenka może  przemycić jedno kłamstwo, które jest powtarzane tak długo aż człowiek  tworzy "nową prawdę" i zaczyna żyć fałszem.
"Mąż bił mnie 20 lat, a ja znosiłam to w ciszy. Mówił , że jest zazdrosny o mnie i tak bardzo mnie kocha. Znosiłam to, bo myślałam, że to prawda i nie ma miłości bez zazdrości. Kocha, to bije. Jaka byłam głupia"- takie słowa kiedyś usłyszałam od pewnej osoby. 
Zazdrość ludzka rodzi zło i przyciąga złe, destrukcyjne myśli i czyny. Wypacza prawdę i rzeczywisty obraz. Mami i kłamie stosując przewrotną logikę pozornie tylko słuszną. Zazdrość swą wonią przyciąga namolne muchy. Uciekaj od wszelkiej zazdrości.


Nie ma miłości bez troskliwości - to dobry zamiennik.

 W Bogu odnajdziesz miłość i troskliwość, nauczysz się szlachetności życia w Duchu Bożym, dobroczynienia i dobrosławienia w Bogu.


Kiedy na horyzoncie pojawi się nieciekawa myśl, szybko ją przegoń.Nie dożywiaj jej.   Twój umysł to nie mieszkanie dla much.

Twój umysł i serce to mieszkanie 
dla Boga Ojca,i Syna i Ducha Świętego.

" A kto przestrzega przykazań jego, mieszka w Bogu, a Bóg w nim, i po tym Duchu, którego nam dał, poznajemy, że w nas mieszka."* - 1Jana 3.24; (1J.4.13; Rzym.8.8-11-13;


"Jeśli bowiem według ciała żyjecie, umrzecie."* - Rzym.8.13; ( Jeśli bowiem według ciała żyjecie, czyli jeśli wpuszczacie muchy do waszego umysłu i według negatywnych i złych myśli żyjecie, to umrzecie, staniecie się martwi duchowo, smutni, bez radości, nie rozwiniecie skrzydeł, nie pobiegniecie przed siebie, staniecie i uschniecie udręczeni przez samych siebie. Te muchy, destrukcyjne myśli, zniszczą waszą radość i pełnię życia. Przeciwstaw się złym myślom. Przeciwstaw się brudnym słowom, które wdzierają się do Twego umysłu. Wypowiedz im wojnę. Nie ulegaj namolnym, niewłaściwym myślom niezgodnym z tym, co Bóg mówi w swoim Słowie w Jezusie Chrystusie. Nie pozwalaj muchom rozmnażać się w Twoim umyśle. Jak nie pozwolić? 
Nawet choćby modląc się o czystą miłość do Boga , by zamieszkał w Tobie.
Modląc się o ochronę i  dobrostanstan myślenia, by nie zaśmiecać głowy .

 Twoja głowa to nie śmietnik i nie miejsce dla niszczących  eksperymentów.
Po czym poznasz, że mieszka w Tobie Bóg? Po tym:" A kto przestrzega przykazań jego, mieszka w Bogu, a Bóg w nim, i po tym Duchu, którego nam dał, poznajemy, że w nas mieszka."* - 1Jana 3.24;
Po tym, że przestrzeganie przez Ciebie przykazań stanie się namacalne, widoczne i przyjemne. Warto co jakiś czas konfrontować się z przykazaniami, by wyłapać w odpowiednim momencie nieprawidłowości.
 Do Ciebie należy być czujnym i trzeźwym, by strzec tego, co już umiesz, strzec czystości umysłu i serca, czynów. Trzeba czytać Biblię, by wiedzieć jak można utrzymać życie w czystości i normalności bez chorego fanatyzmu, obwiniania się czy zbytecznej walki. Jarzmo Chrystusowe jest miłe i lekkie ( Mt.11.30); Jeśli tak nie czujesz tzn.że zrobiłeś jakiś błąd.Wystarczy poprosić o sprostowanie , o pokazanie błędu i wskazówki co zmienić - poprosić Boga w modlitwie i On to uczyni, bo wysłuchuje modlitw zgodnych z Jego wolą. Bożą wola jest , by chodzenie z Nim, bycie w Chrystusie było miłe i lekkie pomimo przeciwności.
Kiedy to się dokona odnajdziesz prawdziwą przyjemność życia.
"Jeśli Duchem sprawy ciała umartwiacie ,  żyć będziecie."* - Duchem , a nie muchą i tym, co martwe. Prawda jest żywa. Kłamstwo jest martwe i sieje śmierć. Agresja sieje śmierć. Pokój w Bogu daje życie.

Nie możesz być wrednym chrześcijaninem, który wprowadza w błąd innych ludzi. Nie możesz być wrednym człowiekiem, który jedno myśli, co innego mówi a jeszcze co innego robi. Ucz się od Ducha Świętego życia w prawdzie i szczerości. 
Masz być szczerym dzieckiem Bożym, które umartwia sprawy cielesne Duchem.
Co to oznacza? To oznacza, że problemy, które sam sobie tworzysz (np.pielęgnując  złośliwość, kłamliwość, pogardę, wywyższanie się, brak szacunku, zazdrość itp) unicestwisz je, zlikwidujesz, pozbawisz się ich w prosty sposób:
- modląc się o ingerencję Ducha Świętego w tej sprawie. Proś Boga, byś trwał  w nauce Chrystusowej i Jego Słowie. Słowo czyni pracę w mocy Bożej i uwolni Twego ducha, rozdzieli duszę i ducha, byś żył. (Hbr.4.12 ); 
To jest kierunek wolności : rozdzielenie duszy i ducha dzięki Słowu Bożemu.
Wtedy nabędziesz umiejętności życia w Duchu, Duchem.
Sprawy ciała rozwiązuje się Duchem, sposobami duchowymi opartymi na prawdzie w Słowie Bożym.
Jednym słowem: znów zachęcam do czytania Biblii.
Powtórzę powyższy rozważany wers:
" Jeśli bowiem według ciała żyjecie, umrzecie; ale jeśli Duchem sprawy ciała umartwiacie , żyć będziecie."*- Rzym.8.13
(Rzym.8.8-13); - to bardzo interesujący wers, o którym mało się mówi i jeszcze mniej rozumie.








W Tobie ma mieszkać miłość Boża - do tego jesteś powołanym człowiekiem.
Jak sprawdzić czy mieszka w Tobie miłość Boża? U Boga nauka i sprawdzian jest prosty:
" Jeśli zaś ktoś posiada dobra tego świata, a widzi brata w potrzebie i zamyka przed nim serce swoje, jakże w nim może mieszkać miłość Boża ?"* - 1J.3.17;
Podobny wers jest w Jak.2.14-17; Mowa jest o tym, że można mieć wiarę w Boga jednak martwą, śmiertelną, bez ożywienia Bożego, która nie tylko na nic się zdaje , ale jest chora na śmierć.
Martwa wiara mówi tak, jak w Biblii jest napisane, jednak nie czyni tego, co Bóg naucza. Martwa wiara nie wniesie życia. Człowiek mający martwą wiarę tylko mówi o Chrystusie, a nie czyni jak naucza nauka Chrystusowa.
Pozwala muchom zagłuszać wiarę.

Wysprzątaj swój umysł i serce, by zamieszkała w Tobie miłość i moc Boża. 
Nie muchy. Bądź czujny. 

Podsumowanie :

1) Dbaj o czystość myśli  (pozbywaj się much); 
2) Świadectwa (czyny - dbaj o dobre wspomnienia);
3) Czujność i trzeźwość (obserwuj swoje myśli, mowę i czyny, );

3 x STOP :

1.  Nie lekceważ .
       STOP dla pojawiających się na horyzoncie negatywnych myśli.
2.  Podejmuj konkretne kroki na bieżąco .
       STOP  dla bałaganu myśli - sprzątaj na bieżąco swój umysł.
3.  Nie daj się zniewolić .
         STOP  negatywnym, zatrutym myślom. 

I tak Pan Bóg przez jedną namolną muchę przypomniał mi wiele Jego nauk. Nie był potrzebny osioł. Wystarczył mały owad. 

Pozdrawiam. Zajrzyj tu jeszcze . Być może dopiszę kilka słów.

Życzę dużo radości. Jeśli ktoś poprosi Cię o gumkę do ścierania lub ołówek - nie rób problemu tylko pożycz lub daj.
Jeśli ktoś ma fajniejsze ciuchy, daj spokój, nie spinaj się. Nie pozwól muchom lądować na Twojej głowie. Zazdrość nie ma sensu .
Innym lepiej żyje się niż Tobie ?  No i niech tak mają. Niektórzy myślą, że Ty masz lepiej. 
Masz u Boga dostęp do najpiękniejszych szat, do noszenia za darmo, których nikt nie może kupić za żadne pieniądze. Można je tylko otrzymać. Te szaty widać bardzo wyraźnie niezależnie od ciuchów jakie nosisz. 
U Boga wiele jest szat cenniejszych od złota , pereł i drogich kamieni.
Szukaj pilnie tej Bożej Szafy zamiast innym zazdrościć i użalać się nad sobą w towarzystwie bzyczących much.
Wiele uśmiechów. Pozdrawiam.



Krystyna Melita.



Zamieszczę poniżej kilka ciekawostek o muchach  :





Mucha domowa - 

Mucha wprawdzie nie kura, ale składa jaja -2,5mm dł. najchętniej na kale świńskim, nie pogardzi ludzkim.
Jednorazowo składa  100 sztuk . Ok 600 sztuk w ciągu swego 4 tygodniowego życia. Krótko, ale zostawia za sobą prawdziwe  zagrożenia, nieszczęścia i śmierci.
Larwy much wylęgają się z jajeczek już po dobie. Im świeższy obornik, kał,  tym szybciej rosną i rozwijają się. Larwy przepoczwarzają się potem w dorosłe owady .

Mucha przenosi na sobie ok. 6 mln.mikroorganizmow. a w jelicie 30 mln. Nie 30 sztuk, nie 1300 a 30 mln.
Mucha wydala z siebie pokarm i to, co w jelitach zostawia na talerzu jako ciemna kropka + śmiercionośne bakterie.
min. dur brzuszny
dyzenteria
cholera
gruźlica
polio
grzybica
pasożyty
salmonelloza i in.
groźne infekcje : nicienie, pierwotniaki;
i dlatego : ( Kaznodziei 10.1)
Co przyciąga muchy? -cukier, brud, pot, łzy, krew;padlina, słodka woda.
Mogą być kałożerne, zjadające zgniliznę i drapieżne.
Żywią się odpadkami kuchennymi, na śmietniku, na oborniku,
Jedne są jajorodne inne żyworodne.
Tam składane są jaja, gdzie mają od razu pokarm larwy muchy- czyli  odpadki, nawóz...
Mucha uwielbia siadać na kale.i przenosi miliony bakterii.
Jesienią w niesprzyjających warunkach muchy przyjmują stan pozornej martwoty. 

Zapobieganie : Jak ? nie dopuszczać do kontaktu z pokarmem. 


Lata 8km/h , skrzydłami uderza ok. 33x/sek
Kiedy zrywa się do lotu, robi fikołka.

Co zrobić kiedy mucha wpadnie do ucha ? szukaj tutaj odpowiedzi.



( Rzym.12.2;)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz